czyli wielkim kłamstwie
Zabójstwo jako metoda walki z Systemem
Niestety od dawna nie słyszałxm o zabójstwie polityka. Ostatnim zabójstwem było zabójstwo prezydencika gdańśka, ale miało jedną wadę nie było dokonane pod szyldem Ruchu Anarchistycznego. Pamiętam ten ogromny smutek emitowany w TVNie, wszyscy potępiali to zabójstwo, tak jak potępiali katastrofę smoleńską.
Gdyby to było morderstwo pod Anarcho-nihilistycznym Szyldem, to by prawie wszyscy nienawidziliby Czarnego Anarchizmu, a te osoby mające dość, choćby młodzi zamiast zwracać się ku albo konfiarzom, albo lewactwu, to mogliby jeszcze ku Anarcho-nihilizmowi czy nawet ruchom “anarcho”-czerwieni.
Brudne rączki?
Ja mam czyste ręce!!!
Nigdy nie zabiłxś komara czy natrętnej muchy? Nigdy nie zdeptałxś przez przypadek mrówki? Jako dziecko nie zdarzyło ci się zabić jakiegoś robaka? Ta, ta, to nie ludzie. Nie ma powodu by uważać nasz gatunek za lepszy niż inne zwierzęta [nie jesteśmy Wyższą Rasą].
Co ci teraz przeszkadza przed zabiciem swojego lokalnego polityka? Tylko strach przed więzieniem i dystans, a ryzyko więzienia da się zmniejszyć, dystans również.